pl en de es
zaloguj się   |    zarejestruj się   |    mapa strony   |
 


e-mail

 

RSS
Gościniec Drumlin

Film ze spływu Szeszupą i działania zwiazane z zagospodarowaniem wodnego szlaku

 

Zapytasz, dlaczego warto popłynąć Szeszypą? Bo w kilka godzin przepłyniesz przez sześć niewielkich  jeziorek odcinkami rzek niepodobnych do siebie. Niektórzy twierdzą, że jest ekstremalna. Ja gwarantuję, że jest bezpieczna i nadaje sie na spływy rodzinne i dla początkujących. Zresztą zobacz film, a później przeczytaj tekst poniżej. Jeżeli nie przekonałem Ciebie masz wybór między najpopularniejszymi szlakami kajakowymi na poniższej mapce. Szybko zauważysz, że jednego dnia nie doznasz tylu atrakcji co na Szeszupie.

 

 

 

"Duża Pętla Suwalszczyzny" znana jest dla kajakarzy nawet poza granicami Polski. Zagospodarowana już przed wojna była wielką atrakcją dla harcerzy z całej II Rzeczpospolitej. Po wojnie PTTK wybudowało sieć stanic wodnych nad jeziorami augustowskimi, rzeką Czarną Hańczą i Kanałem Augustowskim. Były to jedyne stanice, z których mogli korzystać kajakarze na trasie spływu. Wtajemniczeni wiedzą jakie trudności były z wykupieniem dwu-tygodniowego spływu.

 

Dziewicza Rospuda nie była tak popularnym szlakiem do momentu budowy obwodnicy augustowskiej. Nikt nie widział potrzeby zagospodarowania szlaku wodnego w takim stopniu jak spływ jeziorami augustowskimi, Wigrami, Czarną Hańczą i Kanałem Augustowskim. Nieliczne gospodarstwa położone nad Rospudą przyjmowały turystów. Ten kto chciał przeżyć prawdziwą przygodę musiał biwakować pod namiotem. Odważniejsi zapuszczali się w boczne trasy: rzeką Blizną, Gremzdówką i Szlamicą. Zorganizowanie indywidualnego spływu Szeszupą wymuszało poważne działania logistyczne. Szeszupa ...

 

 

...leży na uboczu popularnych tras kajakowych. Do niedawna prawie nieznana dla zwykłych zjadaczy chleba. Nieliczni korzystali z tej niekwestionowanej atrakcji. Wszystko co najlepsze przyroda skrywa. Nie lubię chodzić tam, gdzie jest tłoczno. Po przeprowadzce do Suwalskiego Parku Krajobrazowego dużo jeździłem na rowerze po bezdrożach wielokrotnie przekraczając rzeczkę. Ciekawość doprowadziła do spłynięcia Szeszupą na odcinku najbardziej malowniczym - doliną w otoczeniu kemów i drumlinów. W 2006 roku rzeka autentycznie była dziką. Musiałem wielokrotnie pokonywać trudne przeszkody. Na koniec satysfakcja - mimo wielkiego zmęczenia - poczułem się odkrywcą.

 

Po dwóch latach włączyłem spływ kajakowy do oferty mojej agroturystyki. Goście Drumlina dostali spływ w ofercie pobytu gratis. Pozostali turyści mogli skorzystać z oferty odpłatnie. Zanim jednak rozpoczęły się spływy musiałem przygotować rzekę do eksploatacji (usunięcie zwałów i kamieni na płyciznach). Po dwóch sezonach umieściłem fotoreportarz na stronie i się zaczęło. Podłączył się do oferty inny przewoźnik, który oferował spływ tą rzeką poniżej Rutki Tartak. Nic nie mam do konkurencji, która współpracuje na przyjaznych zasadach. Niestety na moją prośbę przygotowania rzeki do spływów nie zareagował. Nigdy nie sprawdził spławności szlaku wodnego, a kajakarze często błądzili poszukująć wyjść z jezior.

 

Kiedyś kolega powiedział mi, żebym nie porządkował rzeki, bo już tak mało zostało dziewiczych szlaków do pokonania. Poniekąd ma rację, ale jak pogodzić oczekiwania takich jak on z niedzielnymi kajakarzami. Najważniejsze było oznakowanie wyjścia z jezior. Próbowałem na włąsną rękę, ale nieżyczliwość jednego z dzierżawców jeziora położyła kres moich starań. Dopiero od sezonu w 2013 roku Szeszupa będzie miała  oznakowanie z prawdziwego zdarzenia. Suwalska organizacja SIRT realizuje w ramach programu UE rozmieszczanie tablic informacyjnych, zagospodarowanie miejsca rozpoczęcia spływu  oraz przygotowanie folderu i ulotek.

 

Kajakowicze w pierwszym sezonie za każdym razem mieli okazję podziwiać gniazdujące nad rzeką zimorodki. Dwa lub trzy - jedne z najpiekniejszych ptaszków, zwanych kolibrami północy. W kolejnych sezonach były już rzadziej widywane. Rzekę powoli zapełniają kajakarze, ale chyba nie podzieli losu Czarnej Hańczy z niekończącymi się tabunami kajaków. Na szczęście rzeka jest wąska i nie daje takiej przepustowości.

Dla chętnych przeżycia wspaniałej przygody zachęcam do spływu indywidualnego, ponieważ rzeka jest zbyt mała dla większych grup. Ścisk i hałas nie gwarantują pełnej integracji z suwalską przyrodą. Na całej trasie mijacie tylko trzy domostwa. Jestem najtańszym organizatorem spływu Szeszupą, ponieważ nie generuję wysokich kosztów transportu.

Przeczytaj także artykuł "Szeszupa - zagubiona rzeka Jaćwingów" >>

 

 

Strona główna
WWW.Augustyn